Minionej soboty 24 października doszło do derbowej konfrontacji a-klasowej pomiędzy zespołami z Wilkowic i Bystrej. Ci pierwsi, odnosząc kolejną w tym sezonie wygraną, zapewnili sobie tytuł najlepszej drużyny rundy.

Pełniący rolę gospodarza GLKS przystąpił do meczu z przewagą 3 „oczek” nad przeciwnikiem. Tak nieznaczna różnica w tabeli zwiastowała emocje i tych nie zabrakło. W 15. minucie podopieczni trenera Krzysztofa Bąka objęli prowadzenie po pięknym strzale z rzutu wolnego Dominika Kępysa. Tuż przed przerwą wilkowiczanie podkreślili przewagę raz jeszcze. Podwyższyli wynik, gdy w 45. minucie do siatki rywala z Bystrej trafił Janusz Bąk. Kiedy w 58. minucie Łukasz Kaleta pokusił się o kontaktowe trafienie dla gości derby nabrały rumieńców. Riposta lidera rozgrywek nastąpiła w 74. minucie, gdy dośrodkowanie z rzutu wolnego zamknął na „długim” słupku Juraj Dancik, pieczętując wygraną GLKS-u 3:1.

Derby gminy Wilkowice, przeprowadzone na stadionie Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami sanitarnymi odbyły się bez udziału kibiców. Nie znaczy to, że zabrakło w nich piłkarskiej jakości. – Tempo było dosyć dobre, jak na końcówkę rundy. Ale to taki specyficzny mecz, w którym trzeba umiejętnie zapanować nad tym, co ma się w głowie. Niekoniecznie więc derby są widowiskowe. Także te zachwycające nie były, ale obie drużyny bardzo chciały, więc walki nie brakowało. Jak to w derbach, między zawodnikami „iskrzyło”, więc sędziowie nie mieli łatwego zadania. Na całe szczęście od samego początku wydarzenia w zasadzie kontrolowaliśmy – komentuje trener wilkowickiej ekipy.

GLKS po 10 meczach bielskiej A-klasy ma na koncie 28 punktów przy imponującym bilansie bramkowym 38:4. Piłkarze KS Bystra pozostali wiceliderem z 22 „oczkami” w dorobku i stosunkiem goli 27:13. W najbliższy weekend obie „nasze” drużyny rundę zakończą – ekipa z Wilkowic uda się do Ligoty, a bystrzanie podejmą KS Międzyrzecze.